poniedziałek, 17 czerwca 2013

Siedem




*miesiąc później*

Wracała z wizyty kontrolnej z córką i postanowiła, że pójdzie po męża na trening, który lada chwila miał kończyć. Podjechała trzy przystanki, trzymając kurczowo rączkę Inés i co rusz poprawiając ją na swoich kolanach. Przez okno patrzyła na obiekt treningowy, który coraz to okazalej wyłaniał się przed nią.
Przystanęła przed wejściem i spoglądając na zegarek czekała, co chwilę patrząc na rozbieganą córkę.
Po kilku minutach drzwi otworzyły się i zobaczyła niejakiego Ikera Casillasa, który stanął przy niej uśmiechnięty. Przytuliła się do niego i na jego policzku złożyła przyjacielskiego buziaka jak to miała w zwyczaju.
- Cześć wujek – przybiegła do nich Inés, od razu wskakując na jego ręce.
- Jak się czujesz, piękna? – spytał, patrząc na małą istotkę, która zerkała  na swoją mamę.
- Dobrze – odpowiedziała, kiedy znów otworzyły się drzwi i zobaczyła z nich obrońcę Realu Madryt – Tatuś! – krzyknęła.
Iker przekazał córkę  Fábio i pożegnał się  z nimi w chwili, kiedy zaczął mu dzwonić telefon.
Blondynka pocałowała swojego męża i razem  udali się do samochodu. Blondyn nie krył radości z niespodzianki jaką sprawiła mu blondynka. Obrońca zapiął córkę  w foteliku i kiedy usiadł za kierownicą spoglądał na żonę, która  pobladła a głowę miała opartą o zagłówek.
- Co się dzieje? – spytał, dotykając wierzchem swojej rozgrzanej dłoni jej policzka.
- Mdli mnie – odpowiedziała, przymykając oczy – Jedźmy już do domu.

Kiedy dojechali, blondynka od razu pognała do łazienki w której spędziła blisko pół godziny. Jak wyszła mocno zakręciło jej się w głowie i gdyby nie szybka reakcja Fábio, który przytrzymał żonę, z pewnością wylądowałaby na podłodze.
- Víki – powiedział i wziął ją na ręce. Przeniósł ją na kanapę, gdzie pod głowę ułożył poduszkę – Musisz iść do lekarza. – dopowiedział, kierując się do kuchni.
Wrócił po chwili, podając jej szklankę wody.
- Pójdę – odpowiedziała – Zadzwoń do Carmen – poprosiła, przymykając oczy.


Stała w kuchni, wyrzucając kolejną porcję lodów i bitej śmietany.
- Kochanie, co robisz? – spytał Fábio, wchodząc do pomieszczenia i obejmując ją od tyłu. Wziął łyżkę i posmakował specjału żony, która cały czas krytykuje go pod nosem.
- Dobre! – zachwycał się, biorąc dokładkę i całując jej usta. Dziewczyna oblizała je, ścierając resztki bitej śmietany ubitej przez siebie, po czym ponownie posmakowała deseru.
- Jest okropne! – powiedziała ze skrzywioną miną, po czym przyłożyła rękę do ust i kolejny raz pobiegła do łazienki.
Siedziała oparta  o umywalkę. Te wymioty, zawroty głowy były już jej znane…

xxx
Następnego dnia wybrała się do apteki. Przed wejściem zdjęła ciemne okulary i podeszła do okienka, uśmiechając się do młodej dziewczyny.
- W czym mogę pomóc? – zapytała niska brunetka.
- Poproszę dwa testy ciążowe.
Pani magister przytaknęła i na chwilę odeszła by po chwili postawić przed blondynką dwa opakowania. Victoria za nie zapłaciła i posyłając brunetce uśmiech, wyszła wkładając białe pudełeczka do torebki  i zakładając na nos okulary.

Zwolniła wcześniej opiekunkę do domu i została już sama z córką, która bawiła się grzecznie lalką w swoim pokoju. Blondynka na chwilę zamknęła się w łazience i zrobiła oba testy w odstępie pół godzinnym.
Po drugim badaniu, usiadła opierając się plecami o wannę. Patrzyła na oba testy, które miała w ręce i które potwierdzały jej ciążę.
Nie wiedziała czy ma się cieszyć czy też płakać.
- Fábio mnie zabije jak się o tym dowie – wyszeptała, uwalniając przy tym łzę, która od razu spłynęła po jej policzku.

Kiedy piłkarz przyszedł do domu, rzucił torbę treningową w kąt i położył się wygodnie na kanapie.
Patrzył na krzątającą się po domu żonę i zauważył smutny wyraz twarzy. Wstał i podszedł do niej, przytulając się i całując jej usta.
- Co się stało? – spytał, kładąc  podbródek na jej ramieniu. Odwróciła się by spojrzeć mu w oczy i powiedziała:
- Jestem w ciąży.
Blondyn na chwilę zamilkł i odszedł do Víctorii lekko zmieszany.
- Kto jest ojcem? – zapytał, na co dziewczyna wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia.
- No jak to kto? Ty! – odpowiedziała stanowczym tonem.
Wiedziała jaka będzie jego reakcja na tą wieść. Nie lubił by zaskakiwany w taki sposób. Pamiętała jak to było z Inés… Wszystko było planowane… Fábio lubił być przygotowany…
Blondyn kręcił głową z niedowierzania.
- Tak, ty jesteś ojcem, bo niby kto inny?! Wiesz co? Myślałam, że mi ufasz w pełni, ale jak widzę ty żyjesz w swoim przeświadczeniu, choć nie dałam ci żadnych powodów! Uważasz, że zdradzam cię z całym światem! Myśl już sobie co chcesz, nie obchodzi mnie to… rób co uważasz, ja odchodzę. Mam dość tych bezpodstawnych oskarżeń – poszła po córkę do pokoju i wyprowadziła ją pośpiesznie za rękę, biorąc kilka potrzebnych rzeczy po drodze. Piłkarz nie zrobił nic by ją zatrzymać.  Stał i patrzał na poczynania swojej żony, trawiąc sobie jej słowa.
Kiedy trzasnęła drzwiami, dotarła do niego prawda. Skreślił całe ich wspólne życie…

- Mamo, przygarniesz mnie?  Odeszłam od Fabio… - powiedziała, gdy tylko usłyszała głos rodzicielki. Wytarła łzy z policzka i kiedy dostała twierdzącą odpowiedź od niej, ruszyła z piskiem opon z parkingu.
________
Trochę trza było pokręcić!
Wiem, odcinek miał być wczoraj ale jakoś tak wyszło. 
Mam zastój i nic nie potrafie napisać. Kilka zaczętych opowiadań i nic.
Muszę wziąć życie we własne ręce i coś wreszcie z nim zrobić. :C

6 komentarzy:

  1. Cholerny idiota w ludzkiej postaci ! Zero przemyślanych reakcji typowy facet :/ tak jak przeczuwałam jest ciąża czyli kolejny skarb tatusia:) Pisz szybko następny , pozdrawiam gorąco :*

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział! zrobiłaś z Fabio potwora! myślałam, że piłkarz się ucieszy a ten z pytaniem, kto jest ojcem. mam nadzieję, że wkrótce przeprosi Viki. czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko kochana ale ten Fabio to imbecyl. Nie dziwię się, że Victoria go zostawiła, powinna mu jeszcze na pożegnanie obić gębę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za buc zjebany. Fabio powinien dostać jeszcze w pysk na do widzenia. Myśli jajami, a nie mózgiem. I on się pyta kto jest ojcem! Ja naprawdę nie wiem co się dzieje na tym świecie. Czekam na nowość ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. No jak on mógł się o coś takiego zapytać?!
    Niech się wszystko szybko wyjaśnia!
    Są dla siebie stworzeni, a tu takie akcje!
    Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fabio zachował się jak idiota... Mam nadzieję, że przemyśli swoje zachowanie i będzie walczył o Victorię.

    OdpowiedzUsuń